Grupa kilkunastu rolników rozpoczęła dziś strajk okupacyjny w Sejmie, protestując przeciwko unijnemu Zielonemu Ładowi i napływowi produktów rolnych z Ukrainy. Protestujący zapowiadają, że pozostaną w gmachu parlamentu do czasu, aż spotka się z nimi premier Donald Tusk. Do protestujących wyszedł były minister rolnictwa Robert Telus, który podkreśla, że nie jest to protest polityczny, a rolnicy nie są związani z żadną partią.

- „Protestują w ważnych sprawach dla polskiego rolnictwa, ale przede wszystkim w ważnych sprawach dla każdego konsumenta”

- powiedział poseł PiS w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

Czy szef rządu spełni żądanie protestujących i się z nimi spotka?

- „Optymizm mówi mi, że tak, ale mój realizm znający metody stosowane przez Tuska mówi mi, że niestety nie. Donald Tusk od samego początku, a jest to przecież kolejny miesiąc protestów nie pojechał do protestujących rolników. Właściwie to nie podjął żadnej ważnej decyzji żeby pomóc polskim rolnikom”

- ocenił Telus.

- „Mówi się, że jest rozporządzenie dotyczące dopłat do zboża, ale nawet to nie zostało jeszcze podpisane. To są kpiny z polskiego rolnika”

- dodał.