Sprawę opisuje Interia, która przypomina zarzuty dot. domniemanego mobbingu w Senacie, do którego miało dochodzić w 2021 roku. Wedle relacji świadków, zachowania mobbingowe miały przejawiać dwie protegowane ówczesnego marszałka izby. Chodzi o b. szefową gabinetu marszałka Małgorzatę Daszczyk i wicedyrektor Centrum Informacyjnego Senatu Annę Godzwon. Interia chciała się w lutym 2022 roku dowiedzieć, w jaki sposób wynagradzane były współpracownice marszałka. Kancelaria Senatu odmówiła udzielenia takich informacji w ramach dostępu do informacji publicznej. Powodem miał być fakt, że urzędniczki nie pracowały na eksponowanych stanowiskach kierowniczych.

Dziennikarze sprawę skierowali do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Już 10 sierpnia 2022 roku sąd zobowiązał władze Senatu do ujawnienia informacji na temat nagród i dodatków finansowych owych urzędniczek. Senat od wyroku się jednak odwołał. 16 stycznia br. zapadła ostateczna decyzja w tej sprawie. Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną szefa Kancelarii Senatu. 7 maja Interia wreszcie otrzymała odpowiedzi na zadane pytania.

Anna Godzwon poza pensją mogła liczyć na 57 589,65 zł.

- „Na bonusowe formy wynagrodzenia składały się m.in. dodatkowe wynagrodzenie roczne - 9 564,14 zł, nagroda jubileuszowa - 9 414 zł czy nagrody z funduszu nagród i dodatku senackiego - po 7 162 zł”

- relacjonuje Interia.

Znacznie więcej jednak otrzymała nazywana do niedawna – jak przypomina Interia – „pierwszą damą” Senatu Małgorzata Daszczyk.

- „Zgodnie z informacjami, jakie po wyroku sądu uzyskaliśmy z Kancelarii Senatu dyrektor gabinetu Tomasza Grodzkiego zainkasowała łącznie, nie licząc wynagrodzenia podstawowego, 71 671,93 zł. W tę kwotę wlicza się m.in. dodatkowe wynagrodzenie roczne - 9 214, 54 zł, dodatek senacki - 10 613,94 zł, nagroda z funduszu nagród - 10 613, 59 zł czy kolejny dodatek senacki opiewający na kwotę 9 115, 87 zł”

- czytamy a artykule red. Jakuba Szczepańskiego.

Obecnie Małgorzata Daszczyk pracuje w Ministerstwie Obrony Narodowej.