Rząd Tuska de facto wycofał się z realizacji Centralnego Portu Komunikacyjnego, pomimo faktu, że jego ludzie zapierają się, iż jest to dezinformacja.

Realizacja CPK została bez podania przyczyny odłożona w czasie, prezentowane są zaś absurdalnie brzmiące plany rozbudowy lotniska na Okęciu (znajdującego się tuż obok mieszkaniowych osiedli w granicach miasta) bądź w Modlinie.

Dzisiaj na antenie Polsat News miała miejsce debata na ten temat, w której udział wzięli Święcicki oraz Wilk – były wiceprezes w LOT, obecnie dyrektor w kanadyjskich liniach Flair Air oraz prezes stowarzyszenia „Tak dla CPK”.

Moim zdaniem CPK jest zagrożone, ponieważ widzimy komunikaty płynące z rządu mówiące: "tak, oczywiście, będziemy budować CPK, ale z sobie tylko znanych powodów w roku 2032 lub 2035", a jednocześnie widzimy szereg ruchów prowadzących do uniemożliwienia tego projektu, jak np. bezsensowna rozbudowa lotniska Chopina” – mówił Wilk.

„Chcemy nowych, ambitnych projektów infrastrukturalnych (...). Rozwój Okęcia do 28 mln pasażerów czy nawet Modlina do 8-10 mln nie jest żadnym rozwiązaniem. Urząd Lotnictwa Cywilnego na rok 2040 przewiduje 45 mln pasażerów w aglomeracji warszawskiej i oni nie pomieszczą się ani w rozbudowanym Okęciu, ani Modlinie” – dodał.

Święcicki stwierdził z kolei, że szansą na rozwój polskiego lotnictwa jest rozbudowa portów regionalnych, takich jak lotnisko w Modlinie, które zostało „zablokowane” przez PiS. „Przynosił straty, bo słabo wynegocjowano opłaty od Ryanaira” – powiedział o lotnisku w Modlinie Święcicki.

„Włos na głowie się jeży, gdy słyszę pana prezydenta mówiącego o wielkim sukcesie w Modlinie. Przepraszam, na zawał serca zaraz tu zejdę, bo Modlin przepalił 300 mln złotych z pieniędzy podatników przez ostatnie 10 lat i wszystko to przepompował do kieszeni Ryanaira, który jest tam jedynym operatorem i zachowuje się jak książę” – wskazał Wilk.