W połowie kwietnia premier Donald Tusk odwołał z urzędu wicewojewody dolnośląskiego Jacka Protasiewicza. Była to reakcja na skandaliczne wpisy związanego z PSL polityka, który wulgarnie atakował inne osoby i chwalił się czasem spędzanym z młodą działaczką Trzeciej Drogi Darią Brzezicką. Teraz Protasiewicz wcielił się w rolę eksperta i zaprezentował swoją analizę wczorajszego wystąpienia ministra Marcina Kierwińskiego.

- „Wczoraj byłem zajęty do późna. Dopiero teraz zobaczyłem wystąpienie @Mkierwinski A więc: 1) byłem jego zastępcą,jako szefa kampanii PO w 2011, więc spotykaliśmy się codziennie i często. Poznalem go całkiem dobrze. 2)wiem ile i co jest pite w gabinetach rządu PO,a zwłaszcza w willi Premiera na parkowej, na tarasie zwanym pieszczotliwie Miami

- napisał.

- „Wiem też, jak dużo tam (i w KPRM) się pijało. Podsumowując: @MKierwinski wczoraj był napruty, jak Messerschmitt. Gadanie o problemach technicznych, to ściema dla maluczkich, jak niegdyś o słynnym dziadku”

- dodał.

Minister Kierwiński przemawiał wczoraj w czasie Centralnych Obchodów Dnia Strażaka. Na nagraniach, które obiegły media społecznościowe, minister ma wyraźne problemy z wysłowieniem się. Internauci zaczęli spekulować na temat jego niedyspozycji. Pojawiły się obawy o jego zdrowie, ale również wątpliwości co do jego trzeźwości. Sam Kierwiński wyjaśniał później, że winne było nagłośnienie i pogłos. Opublikował również wynik badania alkomatem, z którego wynika, że nie był pod wpływem alkoholu.