Wczoraj europarlamentarzyści zadecydowali w głosowaniu o przedłużeniu bezcłowego importu wielu produktów rolnych z Ukrainy na rynek unijny, w tym oczywiście i polski.

Bruksela uwzględniła jednak w przepisach tzw. hamulce bezpieczeństwa, dające możliwość doraźnego wprowadzenia kwot importowych, dotyczących m.in. drobiu, jaj, cukru, owsa, kaszy, kukurydzy i miodu, ale już nie np. pszenicy czy jęczmienia.

„uważam, że ten bezpiecznik powinien być od razu zastosowany, a nie dopiero wtedy, gdy zalany zostanie rynek” – powiedział w rozmowie z forsal.pl przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych i Organizacji Rolniczych, Sławomir Izdebski.

Izdebski oznajmił również, że trwają działania na rzecz zapowiadanego w tej sprawie już jakiś czas temu przez marszałka Hołownię „okrągłego stołu” z udziałem zarówno przedstawicieli rządu, jak i rolników.